MILES DAVIS - THE COMPLETE COLUMBIA ALBUM COLLECTION (2009) [CD-FILLES DE KILIMANJARO (1968)]
Eksperymentów Davisa z elektrycznym brzmieniem ciąg dalszy. Materiał zawarty na "Filles de Kilimanjaro", w całości autorstwa lidera, został zarejestrowany podczas dwóch sesji nagraniowych, w czerwcu i wrześniu 1968 roku. Pierwsza z nich, jak się wkrótce miało okazać, była ostatnią wspólną sesją Drugiego Wielkiego Kwintetu. We wrześniu Miles wszedł do studia już w nieco innym składzie - wciąż z Waynem Shorterem i Tonym Williamsem, ale bez Herbiego Hancocka i Rona Cartera, których miejsca zajęli pianista włosko-hiszpańskiego pochodzenia Chick Corea i brytyjski basista Dave Holland. Tym samym zakończył się czas stabilizacji i rozpoczął okres, w którym Miles nieustannie zmieniał współpracowników, dopasowując skład do swoich aktualnych pomysłów.
We wszystkich trzech utworach z czerwcowej sesji, Hancock i Carter grają wyłącznie na elektrycznych instrumentach. Z kolei w utworach z września, Corea gra zarównano na pianinie akustycznym, jak i elektrycznym, natomiast Holland tylko na akustycznym basie. W przeciwieństwie do poprzedniego albumu, "Miles in the Sky", na którym da się usłyszeć inspirację rockiem (przynajmniej w utworze "Stuff"), na "Filles de Kilimanjaro" elementów rockowych nie ma wcale - to po prostu elektryczny jazz. Natomiast podobnie jak na poprzedniku, dominują tu dość długie, swobodne utwory, w których muzycy mogli improwizować bez skrępowania. Nie powinno dziwić, że lepiej pod tym względem wypadają utwory z wcześniejszej sesji - w końcu zostały zarejestrowane przez bardzo dobrze zgrany skład, grający ze sobą od kilku lat. Szczególnie dobrze (a w utworze tytułowym - naprawdę porywająco) wypada tu sekcja rytmiczna Carter/Williams. Niestety, całość jest mocno zachowawcza, będąca wręcz krokiem wstecz w porównaniu z "Miles in the Sky". Longplay nie nadrabia ani szczególną ekspresją (może z wyjątkiem najkrótszego i najbardziej dynamicznego "Frelon brun", z ostrymi solówkami Davisa i Shortera), ani wciągającym klimatem (w "Mademoiselle Mabry" robi się nawet nieco nużąco; w dodatku w utworze irytuje dość banalny, wielokrotnie powtarzany klawiszowy motyw).
"Filles de Kilimanjaro" nie robi na mnie takiego wrażenia, jak albumy w całości nagrane przez Drugi Wielki Kwintet, ani jak kolejne, bardziej odważne i eksperymentalne dzieła Davisa. Wciąż jest to jednak muzyka na bardzo wysokim poziomie wykonawczym - w końcu grają tutaj jedni z najlepszych jazzowych instrumentalistów.
Paweł Pałasz
..::TRACK-LIST::..
1. Frelon Brun (Brown Hornet)
2. Tout De Suite
3. Petits Machins (Little Stuff)
4. Filles De Kilimanjaro (Girls Of Kilimanjaro)
5. Mademoiselle Mabry (Miss Mabry)
Bonus Track:
6. Tout de Suite (Alternate Take)
..::OBSADA::..
Miles Davis - trumpet
Wayne Shorter - tenor saxophone
Herbie Hancock - electric piano on 'Tout de Suite', 'Petits Machins', and 'Filles de Kilimanjaro'
Chick Corea - piano, RMI electra-piano on 'Frelon Brun' and 'Mademoiselle Mabry'
Ron Carter - electric bass on 'Tout de Suite', 'Petits Machins', and 'Filles de Kilimanjaro'
Dave Holland - double bass on 'Frelon Brun' and 'Mademoiselle Mabry'
Tony Williams - drums
https://www.youtube.com/watch?v=z4qdsdtFUMs