GABA KULKA - WERSJE (2013)
Album składa się z 18 piosenek. W tej oto wersji cyfrowej zawiera też 5 dodatkowych numerów: 4 remiksy (Baaby, Marcina Borsa i Allegry Kabuki), oraz demo „I Don’t Know” nagrane w hotelu w Tajpej.
„Wersje” to pierwszy autorski album Gaby Kulki od pokrytego złotem „Hat, Rabbit”, podsumowanie czterech lat pracy i zapis artystycznej ewolucji, jaka nastąpiła w muzyce Gaby od czasu debiutu. To też album niekonwencjonalny pod względem produkcji : materiał zarejestrowany na żywo, ale o charakterze studyjnej płyty, z odważną ingerencją w brzmienie utworów, wyraźnie odcinający się od konwencji „nagrania z koncertu”.
„Wersje” zawierają nigdy dotąd nie publikowane aranżacje piosenek (z albumów „Out”, „Hat Rabbit”, a także Kucz/Kulka i spoza oficjalnie wydanych nagrań Gaby), oraz utwory z repertuaru zespołów Republika, Bauhaus, The Beastie Boys i Hanki Ordonówny.
Doprawdy dziwny album. Ani studyjny, ani koncertowy. Bez premierowego materiału, ale i nikt tu kotleta nie odgrzewa. Serwowany na dwóch płytach, chociaż z zapasem zmieściłby się na jednej. Bardzo dojrzały, jednak i straszący amatorszczyzną.
Wszelkie możliwe skrajności łączą w sobie "Wersje", trzeci krążek (nie wliczając DVD "Live Rabbit") sygnowany nazwiskiem Gaby Kulki. Wyjaśnijmy, nie jest to album stricte studyjny, bo nagrywano go podczas koncertów w Radiu Kraków i wcześniejszych doń prób, ale nie jest też koncertowy, bowiem wycięto publiczność oraz większość oznak występu live. Zagrała tu Kulka wraz z bandem swoje utwory z wcześniejszych płyt oraz cztery covery ("All We Ever Wanted Was Everything" z repertuaru Bauhaus, "Na pierwszy znak" Ordonówny, "Sexy Doll" Republiki oraz "I Don’t Know" zespołu The Beastie Boys), ale wszystkie one są nie do poznania, przearanżowane na modłę półakustyczną z sekcją, klarnecistą, pianinem i sporadycznie innymi instrumentami typu ukulele.
Wyszedł materiał niezwykle kameralny, jazzujący z operetkowo-kabaretowym zadęciem, przede wszystkim zaś z półki obarczonej napisem piosenka autorska. Aranżacje są zresztą świetne pod każdym względem, szczególnie wielbiciele jazzu z dostojnymi, klarnetowymi solówkami będą wniebowzięci. Co prawda wciąż ta muzyka pachnie wokalnie dokonaniami Kate Bush i Tori Amos, może nawet Sinead O'Connor, ale już w sferze wyłącznie dalekiej inspiracji. Łącznie jest tu osiemnaście piosenek o długości niecałych 70 minut, zastanawiające jest więc, dlaczego postanowiono wydać "Wersje" na dwóch CD, tym bardziej, że w pewnym momencie ta porcja dźwięków od Gaby zaczyna najzwyczajniej nudzić, staje się monotonna.
Lekko odstrasza też ton samej artystki, która mając na koncie dwie oficjalne płyty studyjne mówi o podsumowaniu osiągnięć i wyznaczaniu nowych kierunków twórczości. Wyznaczać oczywiście można, ale wypadało by nowym wyznaczać, a nie swoistym muzycznym remakiem. Natomiast na retrospekcje i podsumowania radziłbym jeszcze jakiś czas poczekać, by nie dochodziło więcej do kuriozalnych sytuacji jak u jednej z rodzimych piosenkarek, która mogąc pochwalić się jedną autorską płytą, w dyskografii ma również koncertówkę, remaster i the best of... Kardynalny błąd popełniono jednak przy utworach "Laleczka" i "Challenger", gdzie po pierwsze nie usunięto braw publiczności, po drugie zaś brawa te po prostu się urywają, jakby ktoś je tasakiem wykrajał. Drugi z wymienionych dodatkowo wzbogacony jest o dziwne szumy - zalatuje tanią amatorszczyzną. Może takie zabiegi świadczą o alternatywności, ale nie bądźmy śmieszni, to nie demówka a pełnoprawna płyta pod egidą poważnej wytwórni i takich realizatorskich wpadek nie można tolerować.
Gwoli podsumowania. Nowy kierunek - jak najbardziej ciekawy, choć mało wyszukany (wszak niejeden artysta z wielkich stadionów schodził w minimalizm); materiał - nieźle zaaranżowany, ale w gruncie rzeczy monotonny. Poczekajmy jak poszukiwania się zakończą, bo Kulka ma potencjał i pomysł, niech go tylko zawrze w autentycznie premierowym, skrojonym pod ten nowy kierunek materiale.
Grzegorz Bryk
„Wersje” to kolejny autorski album Gaby Kulki. Jest on podsumowaniem czterech lat działalności artystki. Wydawnictwo to ma stanowić spojrzenie na dotychczasowe osiągnięcia Gaby, jak i być wyznacznikiem nowego kierunku w jej muzyce. Czy jest to dobre posunięcie? Wszystko zależy od tego, jak się na to patrzy.
Album zawiera 18 kompozycji nagranych na żywo, ale mających na „Wersjach” charakter płyty studyjnej. Tak przynajmniej teoretycznie miało być. Prócz własnych kompozycji znalazło się tam kilka coverów. Pierwszy z nich to „All We Ever Wanted Was Everything” grupy Bauhaus. Tu akurat ciekawie się zapowiada, nagranie charakteryzuje się bardzo atrakcyjnym, pełnym ekspresji wykonaniem. Natomiast „Got a Song” – utwór z repertuaru duetu Kucz/Kulka (z płyty „Sleepwalk”), choć z założenia jest wesołą kompozycją, to brzmi nieco słabiej i po prostu… nudnawo. Potem można znaleźć kilka wyłącznie autorskich kompozycji. Z początku są one ciekawe, zwłaszcza że na początku „Niejasności” słychać dźwięki przypominające Stick czy Warr guitar, ale od strony wokalnej jest już zdecydowanie słabiej. Próby udawania przez Gabę Kate Bush czy Sinead O’Connor wypadają raczej przeciętnie, momentami śpiew Gaby po prostu drażni uszy słuchacza. Zdecydowanie lepiej jest na tym albumie od strony instrumentalnej. Kolejne, nieco jazzujące kompozycje wypadają przeciętnie, lecz im bardziej wchodzimy w głąb płyty, tym jest gorzej. Cover Hanki Ordonówny - „Na pierwszy znak” - zaśpiewany jest w miarę poprawnie, lecz już utwór „Sexy Doll” znany z repertuaru Republiki to kompletna katastrofa. O ile zwrotki zostały poprawnie zaśpiewane, o tyle dziwaczny i manieryczny śpiew w refrenie sprawia, że Grzegorz Ciechowski przewraca się chyba w grobie. Cover „I Don’t Know” zespołu The Beastie Boys instrumentalnie jest miły w odbiorze, szkoda tylko, że już tego samego nie można powiedzieć o stronie wokalnej. Dodatkowo można znaleźć na tym krążku drobne przypadki niechlujstwa realizatorskiego. Po utworze „Laleczka” można usłyszeć oklaski, niestety urwane, zamiast wyciszone. Na samym końcu słychać też zapowiedź utworu, którego na płycie nie ma.
Ta sama historia ma też miejsce na końcu płyty, tyle że tam, jeszcze po oklaskach, słychać jakieś dziwne odgłosy. Niektóre nagrania sprawiają wrażenie urwanych, jakby nie można było ich wyciszyć. Te niedociągnięcia świadczą o ewidentnej fuszerce. Niby to ważny album w dyskografii artystki, a posiada raczej charakter demo. W taki sposób można realizować amatorskie nagrania, a nie profesjonalnie wydaną płytę.
Album „Wersje” ma też sporo jaśniejszych momentów i przynajmniej na początku jest w miarę zróżnicowany. Od pewnego momentu zaczyna się jednak stawać monotonny, przez co może nieco nużyć słuchacza. Mnie głos Gaby Kulki szczególnie nie urzekł, choć sama artystka posiada w sobie ogromny potencjał, którego chyba nie ma odwagi w odpowiedni sposób wykorzystać. Wiem, że „Wersje” mają z założenia inny charakter niż pamiętny album „Hat, Rabbit”, ale jest to jednak ewidentny zjazd w dół. Jak dla mnie, wyszła z tego przeciętna płyta, a trochę szkoda, bo muzycznie zapowiadała się ona bardzo ciekawie.
Paweł Świrek
The album contains 18 songs and a 5-track-bonus of remixes (by Baaba, Marcin Bors and Allegra Kabuki) and a demo of „I Don’t Know” recorded in a hotel in Taipei.
„Wersje” is Gaba’s first solo album since the gold-certified „Hat, Rabbit” in 2009. The album encapsules her evolution as an artist: It sets out to be both a look back on what she has accomplished so far, and a bold update to her sound, pointig towards a different musical future. „Wersje” also bears an innovative approach towards music production : recorded infront of a live audience, but mixed pronouncedly like a studio album, meddling with the sound and texture of the songs, anything but a classic „in concert” recording. It was co-produced with Marcin Bors (responsible for, among others, latest Hey and Nosowska albums).
It features never before recorded arrangements of Gaba’s songs off her two solo albums, and beyond, with covers of Bauhaus, Republika, The Beastie Boys and Hanka Ordonówna.
..::TRACK-LIST::..
CD 1:
1. All We Ever Wanted Was Everything 02:54
2. Got A Song 02:39
3. Niejasności 04:10
4. Detuned Radio 03:09
5. Królestwo i pół 04:13
6. Na pierwszy znak 04:42
7. Heard the Light 03:52
8. New to Somebody 03:45
9. Laleczka 04:39
CD 2:
1. Over 05:00
2. Sexy Doll 03:36
3. Shark 02:32
4. Bosso 04:08
5. Love Me 06:33
6. Pilot 03:38
7. I Don't Know 03:42
8. Emily 02:23
9. Challenger 03:50
..::OBSADA::..
Gaba Kulka - vocal, piano, wurly, moog, ukulele
Wojciech Traczyk - bass guitar, double bass
Robert Rasz - drums, percussion
Wacław Zimpel - clarinets
https://www.youtube.com/watch?v=Q4akx9lpLXU